Poszukuję
sposobów realizacji drogich memu sercu figuralnych form rzeźbiarskich
wykorzystując tradycyjne techniki złotnicze. Często znajduję inspiracje w
scenicznym ruchu, tańcu. Raczej nie interesuje mnie bardzo biżuteria.
W
przypadku miniaturowej kompozycji rzeźbiarskiej,
część doznań ma charakter haptyczny. Sekwencje odsłon kolejnych widoków obracanej w palcach formy w
okamgnieniu składają się w całość. Są jak dynamiczny zapis muzyczny w
rowkach obracającego się walca. Harmonię tworzą tam częstotliwości
podawanych do przodu bądź uciekających w głąb profili - konturów
rzeźbiarskich brył. Obrys wypełnia światłocień i faktura cyzelowanej
powierzchni spatynowanych drobin metalu.
Z
bliska, widzenie obuoczne pozwala postrzegać przestrzenne formy
stereoskopowo w sposób ciągły. Ukształtowany rzeźbiarsko mały obiekt, dotykany, podnoszony, ważony
i obracany w dłoni, ujawnia swoje kolejne profile i perspektywy. Kątem oka widać już co pojawi się "za rogiem" w takim ogarniającym oglądzie. Widać z wyprzedzeniem odsłaniające się kontury
małego obracającego się przedmiotu. Podgląd takiego zapisu, partytury, umożliwia
dostosowanie tempa odsłon sceny do złożoności programu ikonograficznego. Zakrzepłe w
grudce metalu kompozycje odsłaniają swoje znaczenia jak zapis
typograficzny. Przestrzenne narracje składamy jak tekst z linotypowej
czcionki. Tyle że tu akapity widoków aranżowanych scen figuralnych
budowane są odręcznie odciskaną pisaniną, a autorską sygnaturą pozostają ślady
linii papilarnych na ugniatanych z kaligraficzną biegłością bryłkach
wosku. (RS)